Koleżanka mojej żony piekła sernik, co robi nieco regularnie. Dom wypełnił się dymem, a kiedy otworzyli piekarnik, zauważyli, że się zapalił. Najwyraźniej był to dość standardowy sernik, nie unikalna wersja o smaku benzyny, ani nawet wzbogacona zdrową dawką brandy. Natychmiast przystąpiła do przerobienia tego samego przepisu, bez dalszych pożarów.
Zrobiłem trochę googlingu i jedyne przypuszczenie, które widziałem, że nieco jibes z okrągłym śladem spalania jest to, że ciekły tłuszcz oddzielił się od nadzienia, zebrał i zapalił się.
Każdy pomysł, dlaczego tak się stanie, lub alternatywne wyjaśnienia?