HCP jest rutyną w japońskiej grze Go (mojej najlepszej grze). Podstawową jednostką siły jest jeden kamień, a różnica jednego kamienia reprezentuje pełny poziom różnicy siły.
Kiedyś (około 1500 graczy) zapytałem kiedyś 2100 graczy, ile handicapów musiałaby mi dać, abyśmy mieli równe szanse na wygraną. „Prawdopodobnie rycerz, może więcej”, odpowiedziała. Kiedyś wziąłem handicap na rycerza przeciwko graczowi 2200 i przegrałem, ale była to gra znacznie ściślejsza, bliższa niż gra bez handicapu.
Może to sugerować, że pionek odpowiada około 200 punktom oceny. Najwyraźniej HCP niewiele robi, powiedzmy, 50-punktowa różnica w sile (po prostu grasz i ryzykujesz). Ale poza tym mogą istnieć sposoby wykorzystania handicapów. Nawet oddanie komuś pierwszego ruchu dwa razy na trzy (jak to wcześniej zrobiono w profesjonalnym Go) może coś zrobić.
A może by to zrobiło? Dlaczego HCP nie zostało tak formalnie przeprowadzone w szachach, jak w Go?