Jeśli chodzi o zwykłe szachy, jestem dość przeciętnym graczem. Czasami wygrywam, czasem przegrywam, ale generalnie jestem w stanie uniknąć oczywistych błędów, pomyśleć o ruchu lub o kilka do przodu itp.
Jednak odkąd zacząłem grać w szachy, wypróbowałem swoje umiejętności w niektórych lokalnych turniejach, a scenariusz jest zawsze taki sam - dostaję zegar na 10 lub 15 minut i albo mi brakuje czasu, panika lub pomyłka i wyjdź z prostym rzędem zer. Przegrywam nawet z przyjaciółmi, że mogę z łatwością pokonać, gdy nie mam zegara.
Więc - czy powinienem spojrzeć na szachy błyskawiczne w innym świetle? Myśl inaczej? A może to tylko „ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć” i „nie bądź powolnym myślicielem”?