Powszechną pułapką, w którą wpadłem (a właściwie wciąż w nią wpadam), jest rozważanie głównie twoich możliwości ataku, a nie przeciwnika.
Zwykle dzieje się to w ten sposób: „Jak mój Boże, moje pionki są pięknie skoordynowane, prawdopodobnie mogę ustawić mojego Rycerza na f5, a następnie przy wsparciu Królowej g7 będzie bardzo słaba. To będzie dobra gra. .. "A w następnym ruchu twój przeciwnik cię matuje, ponieważ całkowicie spudłowałeś w konfiguracji biskupa b7-Queen c6, która groziła partnerowi w 1.
Meta-reguła jest więc dla mnie następująca: - zawsze najpierw myśl o możliwościach przeciwnika. Co on grozi? Czy jego pionki celują w jakieś interesujące kwadraty? - Zastanów się, co można zrobić, aby powstrzymać te zagrożenia. Możliwe, że masz jeszcze większe zagrożenie, więc nie jest tak naprawdę konieczne, aby sobie z nim poradzić. Ale przynajmniej teraz to wiesz
Następnie, gdy analizuje możliwości przeciwnika, obejmuje: czy mój król jest bezpieczny? Czy moje elementy są chronione? Czy jest słaby kwadrat, do którego może dotrzeć? Czy istnieje wymuszona seria ruchów, która daje mu przewagę? Gdy masz pewność, że nie ma już problemu z twoją pozycją, możesz zacząć myśleć o własnych możliwościach ataku: czy jego król jest bezpieczny? Czy niektóre z jego utworów nie są bronione itp.
Więcej porad znajdziesz na moim blogu: http://chesstrainerapp.blogspot.fr/