Mam rower szosowy, którego używam do triathlonów, a także do przejażdżek klubowych wieczorami i w weekendy. Nie mam przed sobą roweru, ale zasięg kasety jest niski. Bardziej prawdopodobne jest, że skończą mi się biegi w górę niż w dół.
W przyszłym miesiącu wybieram się na wycieczkę rowerową po Alpach i zapewne skorzystam z trochę więcej miejsca na wspinanie się, jeśli będę robił to przez cały tydzień. Dlatego zastanawiam się nad inną kasetą o szerszym zakresie. Czy sensowniej jest mieć osobną kasetę, którą w razie potrzeby zamieniam na bieżące koło, czy powinienem iść dalej i zdobyć inne koło, aby ułatwić zamianę. Niekoniecznie chcę rozbierać koło za każdym razem, gdy chcę zamienić. Jak ludzie zwykle sobie z tym radzą?