Jako osoba dojeżdżająca do pracy w dzień / noc przez 6 dni w tygodniu od ponad 10 lat wypróbowałem kilka kombinacji oświetlenia opisanych tutaj. Moja podróż to 25% miasto, 25% krzew i 50% czteropasmowa droga krajowa. Niebezpieczną częścią jest 4-tor, na którym zostałem zmieciony z boku i zderzony z tyłu. Używam teraz tylko zamontowanego na kasku „wysokiej jakości” przedniego białego i tylnego czerwonego światła. Przekonałem się, że możliwość skierowania mojego światła przedniego na każdego, kogo podejrzewam, nie zwraca na mnie uwagi, czy to człowieka, czy zwierzęcia, niezwykle cenna. Na 4-pasmowym odcinku, gdy słyszę lub widzę odlewane światła pojazdu jadącego z tyłu, kręcę głową z boku na bok, aby „zmieść” drogę za mną czerwonym światłem, aby uczynić mnie jeszcze bardziej zauważalnym. Opracowałem tę strategię z czasem i po kilku wypadkach i kilku bliskich kontaktach. Moim najbardziej wydajnym urządzeniem zabezpieczającym, które jest częścią ogólnego „pakietu bezpieczeństwa”, nie jest lekki, ale 1-metrowy maszt wystający z kierownicy, który przechylam z pozycji pionowej do poziomej. Używam go na 4-liniach i zmniejszyłem liczbę bliskich połączeń do około 1 rocznie zamiast 10 wcześniej. Mam na myśli sposób na rozświetlenie tego słupa za pomocą diod LED lub pośrednio z wąskich świateł wiązanych przymocowanych do ramy roweru. Kiedyś zostałem gwałtownie wyrzucony na ziemię, a światło mojego hełmu zostało po prostu zwolnione z uchwytu. Kiedy krzyżuję się z innymi rowerzystami lub pieszymi, po upewnieniu się, że mnie zauważyli, po prostu opuszczam wiązkę głowy do pozycji kilka metrów przed moim przednim kołem, aby ich nie oślepić. Chociaż nie jest to dozwolone (we Francji), najczęściej używam wybiegającego w przyszłość trybu flashowania, po prostu jako strategia zarządzania energią - nie chcę ryzykować braku światła na odcinku drogi, który muszę dzielić z szybkimi kierowcami. Muszę cierpieć refleksję w rzadkich mglistych sytuacjach, ale ogólnie myślę, że znalazłem „kompromis”, który najbardziej mi odpowiada.
Jestem niezwykle świadomy znaczenia bycia widzianym i noszę różnego rodzaju materiały odblaskowe i inne światła. Mój poważny wypadek (z boku zmieciony przez pojazd jadący z tyłu) miał miejsce w świetle dziennym, a wtedy, na całym sprzęcie już opisanym, miałem na sobie migającą uprząż, dzięki której wyglądałem jak choinka ... Kierowca powiedział, że mnie nie widział - jego telefon komórkowy wciąż jest włączony w dłoni.
Moje światło to 6-letni joystick z efektem czerwonych oczu. Chciałem tylko podzielić się swoim doświadczeniem.
Stephan