W niedzielę chciałem skorzystać z wolnego dnia i planowałem spędzić pół dnia na rowerze górskim. Pogoda nie była zbyt ładna, ale przynajmniej nie padało jak przedtem.
Jechałem pod górę przez około 2 godziny, a potem po krótkiej przerwie chciałem zjechać na drugą stronę tej góry. Wybrałem małą ścieżkę, która była bardzo błotnista. W rzeczywistości było tak błotniście, że moje przednie koło utknęło w błocie i przeleciałem nad rowerem. Na szczęście nie było tam zbyt stromo i nie jechałem zbyt szybko (~ 30 km / h), więc nie zraniłem się, oczekując drobnych zadrapań na rękach i niezbyt głębokiego skaleczenia na czole.
Resztę jazdy ukończyłem bardzo ostrożnie, ale podczas jazdy dużo myślałem o tym, jak mogłem uniknąć tego wypadku. Oczywiście dobrym pomysłem byłoby uniknięcie takiej sytuacji, ale kiedy jesteś na takiej ścieżce, jaka jest dobra taktyka?
Czy powinienem jechać tak szybko, jak to możliwe, aby moje koła nie mogły utknąć? Czy powinienem jechać powoli? Których hamulców należy użyć do hamowania?