Mam zwyczaj smarowania większości śrub na rowerze dowolnym smarem, który mam wokół, z wyjątkiem tych, które nie mają być całkowicie dokręcone, tam używam środka do zabezpieczania gwintów (na przykład śruba przytrzymująca dźwignię hamulca na zestawie dźwigni hamulca canti ponieważ spowodowałoby to ściśnięcie do tego stopnia, że dźwignia zostanie ściśnięta i nie można już jej pociągnąć). Nałożyłem trochę smaru na gwint, a czasem także na spód łba śruby. Również inne części, które mogą się poruszać / wymagają poluzowania (np. Wnętrze mostka, zacisk siodła, sztyca, korby, ...) są tłuste. Robię to, ponieważ w przeszłości miałem poważne problemy z odkręcaniem śrub i wszelkiego rodzaju części, zwłaszcza związanych z układem napędowym, przypuszczalnie dlatego, że gdy nie jest nasmarowana woda może dostać się do środka i tworzyć rdzę itp., Powodując sklejenie się dwóch gwintów. A może różne rodzaje materiałów tworzą więź, nie jestem pewien. A ponieważ w mojej głowie mam pomysł, że gdy tarcie jest mniejsze, można lepiej dokręcić śrubę. A ponieważ zakładam, że można uniknąć skrzypienia dźwięków.
Czy to ma sens? (pytanie dodatkowe: najczęściej używam ogólnego smaru do łożysk kulkowych, czy byłoby coś bardziej odpowiedniego do rzeczy, które są mocowane?). Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek miałem problemy z luzowaniem się z powodu tej praktyki, ale czy są jakieś śruby lub części, które zdecydowanie nie powinny być smarowane i dlaczego?