Gdy spojrzysz na pełną podróż z boksytu na rower przez Chiny, duży kontenerowiec i salon rowerowy, prawdopodobnie powstaje całkiem sporo emisji CO2 przy tworzeniu nowego roweru.
Czy są to jakieś łatwe do przytoczenia liczby?
Czy są jakieś przydatne równoważne miary, np. Ekwiwalent x mil w salonie rodzinnym lub ekwiwalent x stu paczek chipsów Walkers (80 g za paczkę)?
Chciałbym poznać ogólnie uzgodnioną postać, ponieważ znalazłem się zakłopotany rozmową z kierowcami, którzy (po tym, jak rozmowa przemieściła się na ich śmieciowe planety) mają policzek i śmiałość do krytykowania rowerzystów.
To, co się dzieje, polega na tym, że idą ad-hominem, „wskazując”, że zakup nowego roweru jest „szkodliwy dla środowiska”, zwłaszcza takiego wyprodukowanego po drugiej stronie planety. Zamiast nie mieć obrony, chciałbym móc powiedzieć „tak, ale to tylko równowartość x setki twoich żmudnych gazów mil / godzin„ siedzących ”w ruchu”.
Czy ktoś przeprowadził już audyt węgla dla roweru? Jeśli tak, czy są jakieś motocykle o szczególnie niskiej emisji dwutlenku węgla?
Uwaga:
Przy okazji wspominam o Walkers Crisps - nie, nie chcę wiedzieć, że jazda na rowerze ma ogromny ślad, jeśli paliwem (jedzeniem) jest kawior / fantazyjna mini kukurydza z Zambii / jagnięcina z Nowej Zelandii / ryba z Arktyki (lub nawet ładna paczka chipsów z krewetek przygotowanych z oleju słonecznikowego uprawianego w Europie Wschodniej). Wystarczy ślad węglowy od wszystkich marek motocykli, które próbowały go zmierzyć, a nie bieżące koszty paliwa (żywności).