Jestem kobietą, która zaczyna poważnie jeździć na rowerze. Będę jeździć na wyścigu charytatywnym o długości 200 km (ponad 2 dni) w czerwcu 2017 r., A także zaczynam rywalizować.
W 2013 r. Złamałem miednicę w 3 miejscach. Złamałem obie kości guzowatości kulszowej, chociaż złamałem je na „górze” każdego okrągłego pierścienia, a nie na dole. Złamałem także kość krzyżową tuż obok prawej strony kręgosłupa (2 mm).
Uzdrowiłem doskonale i nie odczuwam bólu, chyba że jeżdżę na długich dystansach. Zaczynam boleć z odległości 50 km, a wraz ze wzrostem odległości pogarsza się. Bolą ją kulszowe kulszowe, a nie kość krzyżowa.
Nie pozwolę, aby przeszkadzało to w jeździe na rowerze. Jest sposób na przezwyciężenie tego, a ja to znajdę.
Muszę znaleźć siodło, które zdejmie część nacisku z moich kości guzowatości kulszowej i szukam sugestii.
Mieszkam w Toronto w Kanadzie, jeśli to pomaga.
Proszę o przesłanie mi sugestii lub pomysłów, abym mógł skopać tyłek moim rasom, bez uderzania mnie w kości.