Mogę mówić tylko z własnego doświadczenia, jako jeźdźca zimowego w Norwegii (wokół stolicy).
Kiedy nadchodzi zima, zwykle po prostu wkładam na siebie więcej ubrań i opony z kolcami na rowerze. Unikam jazdy na rowerze (jazda na rowerze, żeby się zmęczyć, ciężko oddycham), gdy jest poniżej minus 10/15 stopni C, ponieważ wdychanie tak zimnego powietrza może być szkodliwe dla płuc.
Oczywiście, przy całej dodatkowej soli (przynajmniej w Norwegii) części rowerowe zużywają się szybciej, i zwykle kończę co najmniej łańcuch po zimie, a może także kasetę. Mam przyjaciół, którzy zwykle kupują używane tanie MTB i wyrzucają je lub sprzedają pod koniec sezonu zimowego.
Edycja: Inną ważną rzeczą jest widoczność. W zależności od drogi, którą jedziesz, możesz udostępnić ją innym samochodom lub rowerzystom / biegaczom / spacerowiczom. W Norwegii obowiązkowe jest posiadanie światła (żółty z przodu i czerwony z tyłu) oraz dzwonek. Zimą używam również kamizelki bezpieczeństwa (mogą wyglądać głupio, ale samochód nie jest fajny!), A także mocniejsze światło z przodu, niż w lecie. Pamiętaj tylko, że światło powinno być skierowane w dół, abyś nie oślepił innych ludzi.
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest wypróbowanie go i uspokój się. Pomogą Ci szersze opony z kolcami.
Uważaj również na ostre zakręty. Są niebezpieczne w śniegu / lodzie / zimie.