Jeśli jest to wyścig z konkurentami, którzy próbują wygrać, to zdecydowanie powiedziałbym, że nie. Podobnie jak podróż w czasie, przebywanie w tym samym miejscu i czasie może powodować nieznane skutki dla przyszłych wyników.
Jeśli chcesz skorzystać z toru, skontaktuj się z organizatorami wyścigu i sprawdź, czy chcą, aby ludzie pomogli sprawdzić tor rano lub w nocy przed wyścigiem pod kątem nieplanowanych przeszkód lub innych problemów z trasą. Sprawdź, czy potrzebują sędziów (nie jestem pewien, czy jest to właściwy termin w jeździe na rowerze), aby podążać za zawodnikami, aby upewnić się, że wszyscy podążają ścieżką i nie robią skrótów. Czy masz jakieś certyfikaty pierwszej pomocy? Może potrzebują pierwszej pomocy na szlaku dla kontuzjowanych jeźdźców. Jeśli jest to trasa bez okrążeń, mogą nawet pozwolić ludziom przejechać bezpieczną odległość (pół godziny lub więcej) za rzeczywistymi konkurentami.
Jeśli jest to organizacja charytatywna lub inny rodzaj niekonkurencyjnej jazdy po drogach, a drogi są otwarte dla samochodów, technicznie masz wszelkie prawo do bycia tam i chociaż niektórzy mogą się na to skrzywić, to naprawdę nie ma powodu, aby nie iść, pod warunkiem, że jesteś uprzejmy jeźdźcem i nie korzystaj z żadnego z udogodnień przewidzianych dla jeźdźców.
Myślę, że każdy rodzaj zamkniętego kursu, nawet na drodze, a nawet w przypadku niekonkurencyjnych przejażdżek, jest prawdopodobnie nieosiągalny. A „zamknięty kurs” nie oznacza, że całość jest za ogrodzeniem z drutu kolczastego. Byłoby niepraktyczne, gdyby blokowali każde wejście na kurs. Tor zamknięty to każdy kurs, w którym podjęli oni wysiłki, aby powstrzymać niezarejestrowanych jeźdźców, pojazdy i pieszych przed wejściem na trasę.