Moje tylne koło (tarczowe) ma obecnie w nim dużo ruchu. Tak jeżdżę od 18 miesięcy z powodu zamiaru wymiany felgi (został wgnieciony), a nie tylko prostowania. Ruch się pogorszył, ale nic tak naprawdę nie było zauważalne.
Zastanawiam się więc, jakie są skutki zignorowania zapiętego koła i kontynuowania jazdy. Muszą one mieścić się w zakresie od komfortu jazdy po katastrofalną awarię, ale nie rozumiem, czym one są. Moim zdaniem wpływ na prędkość jazdy lub dodatkowa energia zużyta przez nie mogę ich oszacować.
Po prostu:
Jaki jest wpływ zapiętego koła?