Mam około czterdziestki i jeżdżę siedmiobiegowym krążownikiem, a może rowerem górskim. Lubię pedałować podczas stania i tak naprawdę nie dbam o szybkość ani wydajność. Kiedy jest nawet najmniejszy podjazd i stoję. Wchodzę na wysoki bieg i lubię powoli kołysać się w przód iw tył i używać ramion. Nigdy tak naprawdę nie mierzyłem swojej kadencji, ale jestem pewien, że jest to sub 60.
Długo jeżdżę w dość pagórkowatym kraju z gładkimi drogami. Później nie bolą mnie kolana. Czasami moje ramiona bolą trochę po jeździe, ale nie czuję się szkodliwy. Robiłem wzgórza / stopnie na najwyższym biegu jako moje własne wyzwanie „sprawdź listę”.
Jeśli mam odpowiednią formę (przynajmniej do stania) i dobrą kondycję, czy nadużywam swojego ciała / kolan? Do tej pory czują się wspaniale, ale nie chciałbym, żeby kiedyś „rzeczywistość” spadła mi na kolana.