Jednym z typowych kroków rozwiązywania problemów z komputerami Mac, na które wszyscy wydają się zachęcani do wypróbowania w pierwszej kolejności, jest „naprawa uprawnień dysku” w Narzędziu dyskowym.
Ten proces zwykle wykrywa losowe dziwne problemy, naprawia je, a w rzadkich przypadkach faktycznie robi różnicę.
Ale...
Jak u licha zmieniają się losowe pliki ze swoimi uprawnieniami do dysku?
To, że pozornie kluczowe pliki systemu operacyjnego kończą się przypadkowo, jest dla mnie trochę niepokojące. Co to powoduje? Dlaczego po dekadzie mówienia ludziom, aby „naprawiali uprawnienia”, nie zastosowano żadnej blokady, aby przede wszystkim zapobiec niewłaściwej zmianie uprawnień?
Jaka jest tutaj prawdziwa historia?