Mam satelitarne połączenie z Internetem (ponieważ nie mam innego wyboru, dlatego :-), który ma limit 200 MB dziennie (to nie jest literówka).
Jak możesz sobie wyobrazić, możemy bardzo łatwo przejść przez ten limit i skończyć poważnie ograniczonym przez następne 24 godziny (zaczynając od przekroczenia limitu, nawet jeśli limit był zaledwie kilka minut od „przewrócenia”).
Próbuję wymyślić sposoby zminimalizowania zużycia.
Moją pierwszą myślą było użycie czegoś takiego jak GlimmerBlocker na iMacu (który jest naszym serwerem multimediów, więc jest już dostępny 24/7) i wskazanie wszystkich innych urządzeń, aby używały go jako serwera proxy.
Ale szukam też innych pomysłów. Nie znam wielu aplikacji, które mogłyby się do tego przydać.
Szczegóły techniczne sieci i urządzeń
Nasze gospodarstwo domowe ma 3 komputery Mac (iMac, MacBook Air, MacBook) i 3 urządzenia z systemem iOS (iPad 2, iPhone 3GS, iPod Touch [obecny gen]).
Wszystkie urządzenia oprócz iMaca łączą się z siecią przez Wi-Fi.
(Brak zasięgu 3G, więc iPhone lub iPad musi korzystać z sieci Wi-Fi).
Sieć obsługiwana jest przez AirPort Extreme 802.11n (3. generacji), który działa w „trybie pomostowym” podłączonym do modemu satelitarnego (ponieważ modem musi być routerem i serwerem DHCP, a ja w ogóle nie mam dostępu do tych elementów sterujących).
Jakie są moje opcje?
Już „wyszkoliłem” siebie i członków mojej rodziny, aby unikać pobierania plików audio lub wideo, ale nawet przy prostym surfowaniu po Internecie łatwo jest przekroczyć 200 MB dziennie. Lokalny serwer proxy / filtr, taki jak GlimmerBlocker, może blokować reklamy i inne crufty, których nie możemy sobie pozwolić na pobranie, ale to wszystko, co mogę wymyślić.
Większość dostępnych tam aplikacji do monitorowania pasma nie pomoże, ponieważ nie rozróżniają między ruchem lokalnym (LAN) a ruchem internetowym.
Czy ktoś może pomyśleć o innych rozwiązaniach, które pomogą zminimalizować ból związany z tym codziennym przydziałem?