Próbuję zawęzić przyczynę problemu, który mam z OSX 10.10.1 i chciałem sprawdzić, czy ktoś tutaj może pomóc zważyć.
Mam serwer Samby oparty na Linuksie z najnowszą wersją Samby (4.1.13). Używam tego serwera jako NAS i podłączam do niego wszystkie moje maszyny. W przeszłości nigdy nie miałem żadnych poważnych problemów z połączeniem komputerów Mac z tym serwerem NAS.
Jednak ostatnio zacząłem doświadczać pewnych nieregularnych zachowań. Ta zmiana miała miejsce, gdy przeprowadziłem aktualizację do Yosemite 10.10.1.
Wskazuje na to, bardzo losowo, udział nagle pojawiający się w Finderze jako pusty. Nadal będzie miała swoją ikonę, ale jej otwarcie spowoduje wyświetlenie pustego folderu. Gdy tak się stanie, konsola zostanie zalana wiadomościami „Ponowne łączenie się” - około 10 na sekundę!
Jest to nieregularne - czasami mogę bez dni się wydarzyć lub czasami zdarza się to w ciągu kilku minut od połączenia. Nie ma konkretnego pliku lub folderu, do którego uzyskuję dostęp, co go powoduje. Mogę po prostu zamontować udział i nigdy go nie dotykać, a blokuje się, ale mogę także zsynchronizować całą zawartość udziału na dysku zapasowym i nie blokuje się. To wyklucza możliwość źle ukształtowanej nazwy pliku lub czegoś takiego.
Jeśli próbuję połączyć się z drugim udziałem, gdy pierwszy udział jest w tym stanie, połączenie nigdy się nie kończy. Okno dialogowe „Łączenie z smb: // ...” pozostaje na ekranie przez czas nieokreślony.
A co najgorsze: jeśli faktycznie próbuję wysunąć zablokowany udział, komputer staje się bezużyteczny. Aplikacje na plaży na stałe. Aplikacja konsoli nawet się zawiesza, więc nie mogę odczytać żadnych wiadomości. Jeśli nadal mam terminal, wykonanie dowolnego polecenia, które wykonuje jakąkolwiek operację na systemie plików, zawiesi terminal. Uruchomienie polecenia „df” spowoduje zawieszenie terminala. Zasadniczo cała warstwa systemu plików upuszcza wirującą piłkę plażową (lol). Jedynym wyjściem jest twardy restart (kontrola-moc-moc).
To samo zachowanie występuje także, gdy wymuszam zatrzymanie serwera Samby działającego w systemie Linux. Gdy tylko połączenie zniknie, konsola wyświetli komunikat informujący, że udział jest niedostępny, iw tym momencie konsola zawiesza się i nie pojawiają się kolejne komunikaty, a wszystkie inne zachowania związane z systemem plików opisywane są.
W rezultacie wydaje się, że proces, który zarządza montowaniem do udziału Samby, jest w jakiś sposób wadliwy. Czy ktoś doświadczył takich problemów? Zanim przekażę to jako raport o błędzie firmie Apple, chciałbym upewnić się, że jest to naprawdę problem ze sterownikami CIFS / SMB systemu OS X, a nie z jakimś niejasnym scenariuszem krawędzi. Oczywiście fakt, że ten problem nie występuje w wersji 10.10.0 ani w żadnej wcześniejszej wersji OS X, nie jest znakiem rozpoznawczym, ale nie jestem nawet pewien, co zgłosić, ponieważ, jak powiedziałem, zachowanie jest nieregularne, nieprzewidywalne a kiedy to nastąpi, nie można uzyskać żadnych dzienników.
Dzięki!