W trakcie pracy jak urok mój MBP został zamknięty. Po chwili wyłączyłem zasilanie. Oto oś czasu od tego czasu
- Restart. Po przejściu do ekranu użytkownika wszystko w porządku, zalogowałem się. Wszystkie aplikacje się uruchomiły, ale jak najszybciej się nad nimi przerzuciłem. Wszystko przestało odpowiadać. Czekać. Kolejny twardy wyłączony
Restart. W końcu logo Apple zamienia się w śmiertelny krąg z nacięciem. Mocne wyłączenie
Uruchom ponownie w trybie pojedynczego użytkownika.
CMD + s
po włączeniu zasilania. Wyjście terminala znajduje mój dysk SSD, ale przechodzi w niekończącą się pętlę, próbując zamontować, co powoduje:
disk0s2: media not present
...
hfs_mountroot failed: 6
cannot mount root, errno = 19
- Wisi w tej pętli na zawsze. Mocne wyłączenie
- Tryb pojedynczego użytkownika jest jedyną opcją rozruchu, która jest dostępna wszędzie
- Wyczyściłem P Ram, próbowałem uruchomić komputer w tryb odzyskiwania, tryb awaryjny i próbowałem uruchomić komputer z dysku odzyskiwania. Nigdzie nie ma nic oprócz szarego ekranu.
Zasadniczo wszystko wskazuje na awarię dysku twardego. Zainstalowałem nowy topowy dysk SSD około 6 miesięcy temu i mając kilka milionów godzin na MTBF, czuję się dziwnie, gdybym miał około 5000 standardowych odchyleń od tej średniej.
Zastanawiam się, czy ktoś ma jeszcze jakąś radę do wypróbowania, zanim wymienię dysk i sformatuję go.